Artykuł
Takie rozwiązanie jest potrzebne, choć może się okazać niszowe
Katarzyna Gruszecka-Spychała: Dopuszczamy możliwość przekazania działki w reprezentacyjnym miejscu w zamian za lokale pod innym adresem. Skromniejsza inwestycja może być dużo lepiej dopasowana do potrzeb gminy
fot. Piotr Manasterski/Materiały prasowe
Katarzyna Gruszecka-Spychała wiceprezydent Gdyni
Od 1 kwietnia zacznie obowiązywać nowa ustawa „Lokal za grunt”. Czy daje ona samorządom wystarczające zachęty do udziału w tym programie?
Trudno mi jest odpowiadać za wszystkie samorządy. Myślę, że może to zupełnie inaczej kształtować się w dużych miastach, a inaczej w małych. W takich jak moje przewiduję trochę problemów. I nie tyle chodzi o chęci skorzystania z ustawy, co o możliwości. Podstawowym problemem jest to, że nie wszystkie samorządy mają duży zasób gruntów. Nam takich gruntów brakuje i dla siebie, i na sprzedaż. Potrzebujemy też lokali dobrze dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych, np. na parterach domów, z odpowiednio szerokimi przejściami i dużymi łazienkami. Takie bardzo trudno znaleźć na rynku wtórnym. Jednak skoro nie mamy czego zaproponować deweloperom, to niekoniecznie możemy na współpracy z nimi skorzystać. Przeprowadzamy obecnie bardzo dokładną kwerendę dotyczącą własności terenów, ponieważ interesujemy się nie tylko tą propozycją, lecz także innymi wariantami współpracy z Krajowym Zasobem Nieruchomości i możliwością pozyskiwania grantów na własne inwestycje.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right