Artykuł
Wyrok olsztyńskiego sądu rzuca nowe światło na autonomię informacyjną pracownika
Patrząc przez ten pryzmat, należy kolejny raz zapytać, jakie dane można pozyskać od zatrudnionego. I czy rzeczywiście niektóre działania pracodawców są sprzeczne z RODO
Szeroko komentowany wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 29 stycznia 2021 r. w sprawie o sygn. akt IV Pa 79/20 pozwolił ponownie spojrzeć na kwestię obowiązków pracodawcy w sferze zapewnienia bezpiecznych warunków pracy i związanych z tym uprawnień, w tym do żądania od pracowników określonych informacji. W uzasadnieniu wyroku odniesiono się także wprost do kwestii kolizji uprawnień pracodawcy z przepisami RODO, a co za tym idzie, możliwe jest spojrzenie z innej perspektywy na stanowiska prezesa UODO w odniesieniu do badania alkomatem czy pomiaru temperatury.
Tylko to, co niezbędne
Punktem wyjścia do rozważań jest art. 51 Konstytucji RP zapewniający każdemu prawo do autonomii informacyjnej, czyli decydowania o tym, jakie dane o sobie przekazuje, komu i w jaki sposób. Ingerencja w to prawo, a więc zobowiązywanie do ujawniania informacji, może nastąpić tylko na podstawie ustawy. Na gruncie prawa pracy taką podstawą są przepisy kodeksu pracy, m.in. art. 221 k.p., który zawiera katalog danych żądanych przez pracodawcę od osoby ubiegającej się o pracę oraz od pracownika, w szczególności: imię, nazwisko, data urodzenia, dane kontaktowe, wykształcenie, kwalifikacje zawodowe, przebieg zatrudnienia czy PESEL.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right